piątek, 17 stycznia 2014

Rozdział 1

Dlaczego ja? Do jasnej cholery dlaczego ja? To pytanie nęka mnie już od roku.
Jestem Leila, mówią na mnie Lee. Mam 17 lat i pecha w życiu. Co rozumiecie poprzez słowo ,,pech"? Bo ja to, że cały wszechświat jest przeciwko mnie. A szkoła to już przede wszystkim. Należę do grona najlepszych uczniów ale raz w tygodniu ląduje u dyrektora. I nie, nie po to, żeby mnie chwalił.
Zazwyczaj to jest tak, że nauczyciele łapią mnie na papierosie za szkołą. Tak. Palę. Wiem, że to zły nałóg, umrę...Trudno. Tak właśnie zapominam na chwilę o problemach.
Wróciłam na lekcję. Nie musiałam nawet tłumaczyć się ze spóźnienia. Jedyne co mnie zdziwiło to obcy osobnik płci męskiej w mojej ławce.
-Panie...-Nie dał mi nawet dokończyć. Uśmiechnął się chytrze po czym wciął mi się w zdanie.
-To twój nowy kolega. Masz za zadanie wprowadzić go w temat zajęć- przewróciłam oczami. 
-Zayn- Usłyszałam gdy tylko zajęłam swoje miejsce. Chłopak się uśmiechnął. Jego oczy były prawie czarne tak jak włosy, które swoją drogą idealnie zaczesał do tyłu. Lekki zarost dodawał mu uroku.
-Lee- rzuciłam oschle. Nigdy się nie integrowałam. Miałam kilku znajomych i to mi wystarczało. Streściłam mu krótko wszystkie tematy.
-Dobrze. Przechodzimy do tematu. Miłość Tristana i Izoldy czysta i tragiczna.- cicho prychnęłam na słowa profesora.
-Ta miłość na pewno nie była czysta. Nie była nawet szczera a spowodowana magicznym napojem- przewróciłam oczami. Czy on to w ogóle czytał?
-Ale jednak była. Tristan ryzykował dla Izoldy- Oj...Zayn. Nie wiesz co mówisz. Ty masz pojęcie co to jest miłość?
-Tristan narażał swoje życie nie myśląc o Izoldzie ani o tym, że jeśli umrze zostawi ją samą.
-Dobrze rozumiem? Romeo też jest zły bo umarł? Oddanie życia za ukochaną też jest złe? A co jeśli tego właśnie wymaga sytuacja? Jej życie przekłada nad swoje! Powinna to docenić.-Po tych słowach łzy stanęły mi w oczach. Punkt dla Zayna! Trafił tam gdzie boli najbardziej. Wzięłam swoje rzeczy i wyszłam. Wiedziałam, że lekcje angielskiego na których będzie poruszony temat miłości będą trudne. Ale nie sądziłam, że aż tak bardzo. W dodatku ten kretyn nie ułatwiał mi życia. Josh... Gdyby on tu był.
Ale jego już nie ma! Kurwa! Nie ma go! Dziś rocznica jego śmierci. Tak bardzo starałam się zapomnieć ale nie mogę. Co się ze mną dzieje? Przecież to już rok.. Zaczęłam normalnie żyć. Wdech, wydech, wdech, wydech.
Wyobraziłam sobie jego twarz i nawet nie wiem kiedy się rozpłakałam.
Cały czas siedziałam pod klasą. Gdy zabrzmiał dzwonek pociągnęłam za sobą Emmę.

-A ty gdzie?!- Popatrzyła na mnie zdezorientowana. Oj głupiutka Emma.
-Zapalić. A później na cmentarz- starałam się zakryć twarz, żeby nie widziała moich łez. Nie udało się. Przytuliła mnie  mocno.
-Odklej się! No już! Puść. Wiesz, że tego nie znoszę- Wiedziałam, że sobie nie daruje. Musiała choć przez chwilę pokazać, że ją to zabolało. Nie dopuszczam do siebie ludzi. Już dawno stworzyłam barierę, której nie da się przekroczyć.
Poszłyśmy zapalić na szkolne podwórko.

I tutaj właśnie wracamy do pytania ,,dlaczego ja?". W naszej szkole jest 703 uczniów a trafiło na mnie. Nauczyciel od matematyki zrobił sobie spacer i złapał mnie, Emmę i nieco dalej Zayna.
-Oh Leila! Dawno Cię u mnie nie było-przewróciłam oczami. Poważnie?! Zajęłam swoje stałe miejsce.
-Niech Pan sobie daruje dzisiaj umoralnianie. Oboje wiemy, że nie rzucę palenia. Znając życie któryś z nauczycieli przyprowadzi mnie tutaj jutro a Pan powie mi to co chciałby powiedzieć dziś. Troszkę mi się śpieszy- ,,towarzysze'' bo tak chyba mogę ich nazwać popatrzyli na mnie zdziwieni. No co? Nie moja wina, że mam pecha.
-Pierwszy raz śpieszy Ci się na lekcje. Dostaniesz naganę* natomiast u Panny Roberts i Pana Malika kończy się tym razem na upomnieniu.-Skinął głową na drzwi. Posłusznie wyszliśmy.
-Lee. Lekcje mamy na piętrze- Oboje kierowali się ku schodom, ja natomiast do wyjścia.
-Pozdrówcie Pana od filozofii. Idę na cmentarz, wrócę za godzinę- Od razu pożałowałam swoich słów. Zayn w jednym momencie znalazł się przy mnie.
-Zawiozę Cię-No nie! Człowieku!
-Miło, ale nie potrzebuję tego.- Zanim się obejrzałam jego silne ręce oplotły moje biodra. Chcąc, nie chcąc zawiózł mnie w milczeniu tam gdzie trzeba.
-Przepraszam- Szepnął tak szybko i cicho, że przez chwilę wątpiłam w to co usłyszałam.
-Za co?- W jego oczach widziałam smutek. 
-Sam nie wiem. Ale widziałem łzy w twoich oczach jak wybiegałaś z klasy. Nie chciałem Cię zranić. Przykro mi.-Skinęłam głową, podziękowałam i.. uciekłam. Zdecydowanie krępowała mnie jego obecność.
W budce przed wejściem kupiłam kwiaty i znicz. Oh ironio! Kiedyś to on przynosił mi kwiaty, przygotowywał kąpiel ze świecami.
Oczywiście Zayn nie mógł zostawić mnie samej. On był tak wspaniałomyślny, że przyszedł tutaj za mną.
-Przyjaciel?- Skinął na grób.
-Chłopak-Wydał się lekko zaskoczony. Przysiadł się do mnie.. Jeden ruch a tyle zrobił w moim życiu.
-Dziś mija rocznica jego śmierci. Byliśmy ze sobą półtorej roku, ćwiczył boks. W ten dzień świętowaliśmy jego wygraną walkę w klubie. Wyszłam zapalić a za mną jakiś obleśny typ. Stanął w mojej obronie. Ja...my nie wiedzieliśmy, że on ma broń. To ja powinnam być na jego miejscu-Nie wiem dlaczego to powiedziałam. Nie powinnam! Ale musiałam to z siebie wydusić. Z nikim o tym nie rozmawiałam. Nie potrafiłam dłużej trzymać tego w sobie. On tak po prostu mnie przytulił. Łzy zaczęły mimowolnie spływać po moim policzku.
-Brakuje mi go cholernie. Chciałabym, żeby był tutaj teraz. Ze mną. Pocieszał, wspierał. Był moim ideałem
-Nie ma ludzi idealnych
-Idealność to cecha którą nadajemy ukochanej osobie- Dokończyłam za niego.
-Dzięki niemu stałam się inną osobą. Zmienił wszystko w moim życiu. Jego brak też... Teraz przynajmniej skąd się wzięło moje zachowanie na angielskim. Zginął dla mnie, zostawił mnie samą. Był moim wszystkim. Nie chcę słyszeć, że to był dowód miłości.
__________________________________________
Pierwsze koty za płoty.. Czy coś. 
*Co do nagany: Nie wiem jaki jest system oceniania zachowania w Londynie więc zrobiłam to tak jak jest w mojej szkole. 
Nie ukrywam, że zależy mi na komentarzach. Chciałabym wiedzieć czego oczekujecie, co o tym sądzicie Dostaliście więcej niż miałam wam dać. Ale uznałam, że trzeba wprowadzić na początek jakąś akcję bo tak jak to sobie zaplanowałam na 4 rozdział - zdążylibyście się już znudzić. 
Potrzebuję waszej opinii. Chce ktoś to czytać? Co powinnam zmienić? Interesuje was to?

7 komentarzy:

  1. Ojejku, czuję się zaszczycona:) pierwszy raz ktoś mnie prosi o rencenzję. Ale jeśli prosisz mnie o pomoc to wykonam to rzetelnie. Mam nadzieję, że mnie nie zabijesz, a więc: pojawiają się pewne błędy jeśli chodzi o przecinki(ale ja też to zawsze robię więc spox z tym, że czasami się rzuca w oczy przed "a","że","ale" itd). Co mi się rzuciło to to, że nie piszesz kto co mówi jak jest więcej bohaterów. Można się zgubić kto do kogo mówi, jakie słowa i z jakimi emocjami(ale może po prostu ja tak mam?). A myśli Lee powinny być pisane w " " ponieważ to wtrącenie wypowiedzi(nie wiem jak to się tam fachowo nazywaXD). Co do pozostałości nie mam zastrzeżeń.
    Trzymasz w napięciu, prolog super. Ale nie zawsze musi być, taka odpowiedź na twoje dopiski pod prologiem. Bardzo mi się podoba fabuła, po pierwszym rozdziale fajnie wpada w myśli. I po kilku zdaniach człowiek zaczyna się zastanawiać i snuć domysły co do dalszej części. Na prawdę super piszesz i trzymaj tak dalej:)
    pozdrawiam
    Lalaith

    OdpowiedzUsuń
  2. ps. może warto zrezygnować z weryfikacji? Jest to trochę denerwujące, a spam zawsze możesz usunąć:)(hehe, wredna ja która tak robię.) Ale nie lubię jak ktoś nie przeczyta, nie wystawi opinii tylko od razu spamuje. Już lepiej przeczytać, wystawić jakąś opinię i dopiero wrzucić swoją reklamęXD

    OdpowiedzUsuń
  3. Czekam na ciąg dalszy *>*

    OdpowiedzUsuń
  4. Dodaje do polecanych ; * Piszesz w fajny sposób, czekam na next. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja chcę to czytać. Bardzo mnie to interesuje. Oczekuję od ciebie przede wszystkim prawdziwych emocji przelanych tu na bloga <3 Tak jak jest teraz. dalej !

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziwyczyno piszesz świetnie ! Najlepszy blog jaki czytałam o Zaynie ! Umiesz pisać , mało kiedy widzę osoby które tak świetnie piszą !

    OdpowiedzUsuń